PO CO WAM SESJA NARZECZEŃSKA
Portale społecznościowe zalewa cała masa zdjęć Par w klimatycznych miejscach, czułych objęciach, z uśmiechem na twarzy, a wszystko to pod szyldem "I said yes!". Nie ma się czemu dziwić, bo fotografie mają to do siebie, że najchętniej robimy je wtedy, gdy chcemy jakiś ważny moment zachować w pamięci na dłużej. Ślub, narodziny, wakacje, inne ważne życiowe wydarzenia, namiętnie fotografujemy również swojego psa, kota, a nawet obiad! A jak to jest ze wspólnymi zdjęciami z drugą połówką? No niby są, jakieś selfie, zrobione ukradkiem, telefonem... No i generalnie super, ale tak ważny etap w życiu jak narzeczeństwo zasługuje na profesjonalne zdjęcia! Potraktujcie ten czas, jako pretekst do tego, by umówić się na wspólną sesję zdjęciową, taki prezent od Was dla Was.
Sesja narzeczeńska to wspólny czas tylko dla Was, przygoda i nowe doświadczenie. Często to pierwszy raz, kiedy stajecie przed profesjonalnym obiektywem! (nie licząc oczywiście zdjęć do dokumentów). Spotykam Pary, które od razu decydują się na sesję narzeczeńską (i to nie jedną!), ale wiem, że jest też grupa osób, które powiedzą "po co nam sesja narzeczeńska" lub "my jesteśmy niefotogeniczni, sesja to dla nas duży stres...". Tym pierwszym zaraz wyjaśnię, dlaczego warto zdecydować się na wspólną sesję, a tym drugim powiem, że skoro pojawia się stres, to sesja narzeczeńska jest tym bardziej dla Was!
Dlaczego? Już piszę.
PO CO SESJA NARZECZEŃSKA
Zacznę od wspomnianego już stresu, ponieważ tekst "tylko pamiętaj, że my jesteśmy niefotogeniczni" to standard podczas prawie każdej sesji. Kiedy rozmawiam z Parami podczas spotkania przedślubnego, słyszę czasem, że aparat Was stresuje, przez co brzydko wychodzicie na zdjęciach, robicie dziwne miny i generalnie nic dobrego z tego nie wychodzi. Sesja narzeczeńska właśnie po to jest, by oswoić się z aparatem! Uwierzcie mi, na ślubie będzie Wam dużo łatwiej i swobodniej stanąć przed obiektywem, kiedy mamy już za sobą doświadczenie wspólnej sesji. Widzę różnicę między Parami, z którymi miałam sesję narzeczeńską i tymi, gdzie na ślubie wyciągam aparat po raz pierwszy. I nie chodzi tu jedynie o to, że aparat już Was tak nie onieśmiela. Sesja narzeczeńska to też doskonała okazja do tego, by lepiej poznać się ze swoim fotografem ślubnym.
Wspólny spacer, luźna atmosfera, niezobowiązujące rozmowy, dużo śmiechu, a czasem nawet zdumiewające przygody - to wszystko przydarza się podczas sesji i powoduje, że gdy przychodzę na ślub, witamy się jak dobrzy znajomi. Wy mi bardziej ufacie, macie za sobą doświadczenie wspólnych zdjęć, widzieliście już nawet efekty naszej sesji i dzięki temu wiecie, że możecie być spokojni o efekty zdjęć ślubnych - w końcu przekonaliście się przecież, że aparat Was kocha i wychodzicie na tych zdjęciach całkiem całkiem!
Sesja narzeczeńska ma być dla Was przede wszystkim fajną przygodą i pamiątką. Czas narzeczeństwa jest totalnie wyjątkowy, no i najczęściej dosyć krótki. Warto by zdjęcia z tego szczególnego okresu znalazły swoje miejsce w przyszłym, rodzinnym albumie.
Podejdźcie do tematu sesji narzeczeńskiej na luzie. Tutaj nie ma żadnych zasad i wszystkie chwyty są dozwolone. Niech ta sesja pokaże to, jacy jesteście, jakie macie charaktery, pasje, co lubicie. Możemy iść razem w miasto, na łąkę, do lasu, do kawiarni, możemy zabrać na sesję gitarę, deskorolkę, Waszego psa. Możemy nawet zostać w domu i tam zrobić fajne, domowe kadry. Sesja poślubna, to najczęściej Francja, elegancja, garnitury i takie tam. Sesja narzeczeńska to przedślubna "przystawka" - tu spełniamy wszystkie Wasze szalone marzenia. A jak można wykorzystać zdjęcia z takiej sesji? O tym poniżej.
JAK WYKORZYSTAĆ ZDJĘCIA Z SESJI NARZECZEŃSKIEJ
Teraz garść inspiracji dla tych, którzy ze swoich zdjęć narzeczeńskich chcieliby zrobić użytek również praktyczny. Waszymi zdjęciami możecie udekorować salę weselną, przygotować drobny upominek dla gości z pamiątkowym zdjęciem z sesji lub swoje ulubione kadry wykorzystać do realizacji zaproszeń ślubnych. Możecie zrobić również niespodziankę dla rodziców w formie wywołanych zdjęć lub prezentacji puszczanej na weselu. Łzy wzruszenia pojawią się na pewno! A ze spraw nieco bardziej przyziemnych, lecz równie ważnych - kadry z sesji narzeczeńskiej doskonale ozdobią ściany Waszego wspólnego mieszkania, nie mówiąc już o nowym profilowym na portalach społecznościowych ;)
Mam nadzieję, że tych z Was, którzy mieli pewne wątpliwości, przekonałam do sesji narzeczeńskiej i być może wspólnie stworzymy całą masę pięknych kadrów! Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda u mnie sesja narzeczeńska, zapraszam Was do działu HISTORIE, tam znajdziecie kilka reportaży z takich sesji.
コメント